Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Haft krzyżykowy. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Haft krzyżykowy. Pokaż wszystkie posty

piątek, 21 czerwca 2013

Spaniel z Lanarte

Lato , lato i wszechobecny upał , ja akurat takiej pogody nie lubię , nawet bardzo nie lubię , no ale niech inni się cieszą kiedy mogą , my bardziej zimnolubni jakoś to przetrzymamy . Bo ja jeśli jestem w ogródku , chowam się  w cieniu na bujaczce pamiątkowej , pod wiśnią , która cudownie osłania przed słońcem . Ale pokażę Wam kawałek ogródka , który bardzo lubię zresztą , w pełnej letniej krasie , przy samym domu . Dzieło poprzedniego właściciela domu i mojej mamy , no i natury , rzecz jasna :) .Gdzie między innymi rozrosło się kiwi , pnąc się na wszystkiego strony , w górę i w bok , zresztą w tym roku bardzo obsypane owocami , oj będzie co pojeść we wrześniu :) . Owoce te są bardzo małe jednak , ale słodziutkie i pyszne .


Kiwi ciągnie się od lewej strony aż do świerku , czyli prawie do samej prawej :)








Pogoda pogodą a ja nie próżnuję i cały czas coś tworzę. W tym tygodniu wpadł mi w ręce stary zestaw Lanarte , kupiony wieki temu , a kiedy tak przyjrzałam się  spanielowi na okładce, od razu skojarzyła mi się moja psotna , choć bardzo mądra  Lusia .







 O tu widać torebkę foliową , którą  psotnicy udało się wyciągnąć , jednak najczęściej na podwórku  leżą jej  liczne pluszaki. Uwielbia je gryźć i niszczyć :)





A to już moje krzyżyki , tylko tyle udało mi się ich zrobić w tym tygodniu , gdyż w międzyczasie inne rzeczy robiłam , mało tego trochę , ale i tak posyłam je do Titanii :) http://titania-wales.blogspot.co.uk/2013/06/sonce-lato-grill-tworczy-weekend-83.html



Powiedziawszy szczerze , nic  z powyższego zdjęcia  nie wskazuje jeszcze na to, że to ma być w ogóle spaniel, toteż jeszcze jedno zdjęcie zestawu  , dla potwierdzenie tych rozproszonych krzyżyków ( teraz akurat wyszywam kolorami, więc jeszcze trochę minie zanim pojawi coś konkretnego ) .





Każdy komentarz czytam z uwagą , miło mi , że masz ochotę podzielić się ze mną swoim zdaniem :) .


czwartek, 13 czerwca 2013

Haftowane panie - wersja maxi

W końcu dziś wybrałam się , żeby oprawić obraz , który leżał  wyhaftowany od kilku miesięcy. I tak świeżo uprany , uprasowany , trzymałam  delikatnie , żeby mi się nie pogniótł , gdy  w pewnym momencie mąż, który mnie podwoził, mówi do mnie " Ty to go chyba ze dwa lata wyszywałaś " . I jak tu się nie wkurzyć , żadnego wyczucia chwili , żadnego wsparcia :) :)  , hola hola , jakie dwa lata , raptem .....no dobra pół roku , ale to tylko dlatego , że i inne wtedy wyszywałam  , które niestety są dalej nieskończone :( . Przyznaję , ostatnio zaniedbałam haftowanie , bo oprócz tej ostatniej metryczki i czegoś małego , hafty leżą  rzeczywiście odłogiem .  I przyznaję też , że mam jednak wsparcie w tym mężu , niefortunnie się chłopak dziś  tylko wygłupił :) :) .

Wracam do mojego dzisiejszego obrazka , będzie do odebrania dopiero za jakiś czas i trochę będzie niestety kosztował . Ale warto . Póki co , oto bezramkowa wersja Samanthy , Lanarte 34918, 60 x 30cm , skończona w styczniu tego roku .





A tak przy okazji   -  pierwsza z dam  Alfonsa Muchy , Lanarte 34842 , 24 x 60cm , którą wyhaftowałam  w 2008r.






I druga , Lanarte 34842 , 24 x 60 , z 2009r.






Diva , Lanarte 34998 , 31 x 40cm , zrobiona w 2009r.



 


I ostatnia kobietka , Tajka Marii van Scharrenburg , Lanarte 23050 , 39 x 49cm , z 2008r.






Niegdyś kupowałam namiętnie zestawy Lanarte , dlatego większość moich prac są właśnie z tej firmy . Mam jeszcze dwa , czy trzy w ogóle niezaczęte . Dlatego póki co nie kupuję innych, choć ostatnio marzy mi się jeden zestaw i to własnie kobitka na czarnym tle , z fiolecikiem.


Każdy komentarz czytam z uwagą , miło mi , że masz ochotę podzielić się ze mną swoim zdaniem :) .



środa, 5 czerwca 2013

Metryczkowo po raz drugi

Ostatnio  dostałam  bojowe zadanie , wyhaftować metryczkę dla dziewczynki , Amy . Kolejny więc raz sięgnęłam po schemat z zastawu RTO  Good Night , czyli dziecko z misiem, tyle że tym razem zmieniłam nieco wygląd obrazka , chociażby  niebieską kokardkę na różową i wyszło , i delikatnie ,  i słodko  . Metryczka uprana , mam nadzieje , że dziś , najpóźniej jutro , wyfrunie pocztą do Belgii.





 Rok wcześniej  poleciała tam również metryczka dla Jasia . 

Good night , RTO M158 , 20 x 18 cm




A to jest prezent dla mojego ukochanego siostrzeńca , jedynego zresztą  ( oczko w głowie całej rodziny ) . Jednak przyznaję się ,że nie trzymałam się ściśle oryginału i " tor " wyszyłam na kolorowo , gdyż powiem szczerze , że wolę dla dzieci weselsze kolorki . No i dodałam więcej backstitchów . Ja po prostu w takich , czy mniejszych pracach , uwielbiam backstitche , czyli tam gdzie nie zaszkodzi to ogólnemu wyglądowi pracy , obszywam po swojemu . 


Happy birthday train , Lanarte 15616 , 26 x 16cm





A to prezent na narodziny Olgi 

Giftpackaging , Lanarte 11501




Muszę się zorganizować na kolejną metryczkę , gdyż kolejne dziecko w rodzinie w drodze :) , nie wiem tylko , czy będzie to kartkowa wersja , czy na ścianę :) . W każdym bądź razie na obie  plany już są . 



Każdy komentarz czytam z uwagą , miło mi , że masz ochotę podzielić się ze mną swoim zdaniem :) .


poniedziałek, 3 czerwca 2013

Moje pierwsze krzyżykowe hafty - dla moich dzieci

Kiedyś , gdyby ktoś powiedział mi , że będę miała tyle cierpliwości i zamiłowania do haftu krzyżykowego , wyśmiałabym go .Wtedy to było dla mnie za nudne i szkoda mi było na to czasu . Ale gdy jednak zaczęłam robić te swoje , jeszcze wtedy dosyć krzywe, pierwsze krzyżyki , okazało się , że szybko wpadłam w ten krzyżykowy wir. I chociaż prawie rok wyszywałam do kosza , to jednak dzięki pomocy , szczególnie Ewy S. , te moje hafty były coraz lepsze.

I właśnie te pierwsze , te już bardziej profesjonalne, powstały dla najstarszej córki .  Pamiętam , że jeszcze w starym mieszkaniu przerobiliśmy jadalnię na  pokój dla niej i mąż go wtedy bardzo fajnie pomalował , bardzo artystycznie zresztą , dodając także ciekawe , gipsowe małe motywy dzikich zwierząt i to mnie zainspirowało , żeby dla niej  wyszyć te dwa obrazki


Love & devotion , Lanarte  34871 , 18 x 55cm , zrobione w 2006r.










Maternal instincts , Lanarte 34870 , 18 x 55cm , również  w 2006 r








Dla mojej młodszej córki , która od zawsze mi się kojarzyła z misiami , oczywiście powstała mini kolekcja haftowanych misi.

Bears of duckport ,  Suzy's  Zoo 38 - 201 , zrobione w 2007r.


 







 A także Lickle  bit  cleaner , DMC  BL O85/54 , zrobione w 2008r









Oraz Lickle bit shy , DMC BL   211/54 , 12 x 17,5cm , również w 2008r.


 






Dla syna z kolei , który wtedy miał 7 lat , powstała kolekcja Antique toys z  Lanarte  , 15 x 15cm , z 2007r ,


Plane , 15597

 


Car , 15598




Locomotive , 15599



O kurcze , kiedy to było ....  teraz już dzieci porosły do ogromnych rozmiarów , szczególnie syn , wszystkich w rodzinie już przerósł , a obrazki wyszyte wiele lat temu przez mamę , dalej wiszą w ich pokojach :) .



Każdy komentarz czytam z uwagą , miło mi , że masz ochotę podzielić się ze mną swoim zdaniem :) .



wtorek, 28 maja 2013

UFOKI

 Kartki kartkami ale dla mnie dzień bez krzyżyków jest dniem straconym. Dlatego codziennie, z małym wyjątkiem może tylko, moich krzyżyków jednak przybywa. Muszę się jednak przyznać, że mam chyba dwie prace, których  nie dotykałam od bardzo dawna, a jest to portret mojej może siedmioletniej córki, która wyglądała wtedy tak











I Orchidea Lanarte, wyszywana na lnie




A do niej do kolekcji , wyszyta w 2011r. Calla - Lanarte 34788, 50 x 60 cm




W tej chwili wyszywam jednak inne projekty. Jeden jest już prawie na ukończeniu . A dwa pozostałe dopiero zaczęte.


Każdy komentarz czytam z uwagą , miło mi , że masz ochotę podzielić się ze mną swoim zdaniem :) .