poniedziałek, 10 czerwca 2013

VI Zlot Scrapowy / Warsztaty " Warstwy ujarzmione " z Brises

Na Zlot jechałam bardzo podekscytowana , zapewne jak większość dziewczyn . Dlatego przybyłam tam nieco przed czasem , żeby ochłonąć , ale w sumie ,czy to mi się aby udało , wątpię.

Najpierw odbyły się Warsztaty " Warstwy ujarzmione " z Brises , gdzie miałyśmy zrobić dwie kartki , ślubną i drugą warstwową o  tematyce dowolnej . Powiem szczerze , że trochę się tym zestresowałam , jednak dzięki podpowiedziom Ani i temu , że jakoś zebrałam się do kupy , powstała moja pierwsza kartka z " falbanką " . Mam nadzieję , że  chociaż trochę ujarzmiłam ten temat :) .  























Oczywiście ja , jak to ja , uczepiłam się dwóch kwiatków , które przecież musiałam jednak użyć do swoich prac :)





To są dopiero moje drugie warsztaty , jednak każde z nich wnosi coś nowego , coś , czego wcześniej nie potrafiłam zrobić , ale i dzięki nim dopiero widzę , ile jeszcze rzeczy muszę się nauczyć .Nie wiem , czy życia mi  jednak starczy , żeby to wszystko ogarnąć :) .


A to pamiątkowe zdjęcia z prowadzącą , przesympatyczną zresztą , Anią Zaprzelską








Moja kartka ślubna z falbanką 















Druga freestyle ,  z niebieskim kwiatem :) 
















Warsztaty z Anią niesamowite , dla mnie jednak to jeszcze za szybkie tempo :) , żeby w tak krótkim czasie powstała jedna kartka , a co dopiero dwie :) . Na Zlocie atmosfera przesympatyczna , no i w końcu z dziewczynami się zobaczyłam , z Kasiulką , wcześniej poznaną na innych warsztatach , a i  z niektórymi zresztą po raz pierwszy , chociażby szaloną Biedronką i Ewą , właścicielką słynnej scrapowej szafy :) . 


  
A tu Karasiowa , czyli ja ,  z Dorotą Ladybug , zwana potocznie przeze mnie Biedronką  










Po warsztatach lekkie zakupy , żałuję tylko ,że tylu rzeczy z mojej listy jednak nie kupiłam , głównie dziurkaczy , których niestety nie było , nie mniej jednak zakupy uważam za bardzo udane :) 














A także do celów jak najbardziej scrapowych  szufladki z Castoramy 









A tu , na koniec pobytu w Warszawie niedzielny grad , który potem zamienił się w totalną ulewę 











Moje warsztatowe karteczki wędrują do Titanii http://titania-wales.blogspot.co.uk/2013/06/ciepo-cieplej-ciepeko-tworczy-weekend-83.html


Każdy komentarz czytam z uwagą , miło mi , że masz ochotę podzielić się ze mną swoim zdaniem :) .



10 komentarzy:

  1. Ślicznie te karteczki Ci wyszły :) Czasami tak jest, że jak się na coś udamy to musi w pracy być i koniec :) pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A nie wiem ,czy pamiętasz ,że mi spodobał się na początku taki duży kwiat , Ania mi go podarowała ...a ja nie potrafię go teraz dopasować do niczego , ale może i na niego przyjdzie dobry czas ;) hahaha

      Usuń
  2. Piękne kartki, obydwie, chociaż to ślubna skradła mi serduszko :)
    Wspaniałe prace! I fantastyczne zakupy :)
    Pozdrawiam
    Ingree

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo ładne kartki, pierwsza ma śliczne kolory, a druga bardziej mi się podoba całościowo!
    I zakupy świetne!

    OdpowiedzUsuń
  4. Ciekawy post - lubię takie różnorodne wspominki blogowe - coś nie tylko o samych pracach ale i opisy warsztatów i zakupów dla swojej twórczości :)
    karteczki bardzo fajne, 2ga jest moja faworytką ze względu na kolory bo ja lubię takie intensywne "zderzenia" :)
    super zakupki zwłaszcza dziurkaczowe i fajnie, ze sie bawilłaś dobrze na warsztatach :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. było rewelacyjnie ...a karteczka zdecydowanie druga i dla mnie :)

      Usuń